Jesteś w: Strona główna
napoje Mineral Zdrój także 0,95L

 

Mineral Zdrój z 20% sokiem 1,5L

      

Ze Stalą Nysa kolejny rok

Wyjątkowy mecz we Wrocławiu

10.11.2016

 

Kolejnym rywalem naszego Partnera koszykarek Ślęzy Wrocław w Basket Lidze Kobiet będzie CCC Polkowice. Spotkanie odbędzie się w sobotę 12 listopada o godz. 17:00 we wrocławskiej hali AWF-u przy Stadionie Olimpijskim. Z wielu powodów to będzie szczególny mecz. O wyjatkowości poniżej opowie przedstawiciel Ślęzy Wrocław. Tymczasem nasza nowa zawodnieczka Nikki Greene opowiada o sobie i zaprasza na mecz:

https://www.youtube.com/watch?v=qD47S1ma_pE

 

Wyjątkowość polega m.in. na tym, że w Ślęzie jest spora grupa zawodniczek, które jeszcze w poprzednim sezonie grały w barwach klubu z Polkowic. Mowa tu o Agnieszce Skobel, Agnieszce Majewskiej i Nikki Greene. Każda z nich była znaczącą postacią w MKS-ie (pod taką nazwą CCC występowało w sezonie 2015/2016).

Polkowiczanki zakończyły rozgrywki na czwartym miejscu, przegrywając rywalizację o brąz… ze Ślęzą. Sporo krwi wrocławiankom napsuły wówczas Nikki Greene (15 pkt. w pierwszym meczu o trzecie miejsce) oraz Agnieszka Skobel (16 pkt. w drugim).

Ekipa

Z wymienionych wyżej zawodniczek w Polkowicach zdecydowanie najdłużej grała Agnieszka Majewska. Spędziła tam dziesięć lat, odnosząc wiele sukcesów. – Z pewnością najlepszy sezony był ten, w którym zdobyłyśmy mistrzostwo Polski i awansowałyśmy do Final Eight Euroligi (2012/2013 – dop. red.). Miałyśmy wtedy świetnie dobraną ekipę personalnie – wspomina środkowa Ślęzy. W „ekipie” była na przykład Sharnee Zoll-Norman, a trenerem asystentem Arkadiusz Rusin, czyli dziś rozgrywająca i szkoleniowiec numer jeden w Ślęzie.

Oprócz Agnieszki Majewskiej, Sharnee Zoll-Norman, Agnieszki Skobel i Nikki Greene kolejną zawodniczką Ślęzy z przeszłością w Polkowicach jest grająca niegdyś w drużynach młodzieżowych CCC Małgorzata Zuchora. – Mogłybyśmy stworzyć niezłą piątkę – uśmiecha się Agnieszka Majewska.

Dwie ważne postacie

Agnieszka Majewska przywołuje pamięcią sezon 2004/2005. – Grałyśmy wtedy samymi Polkami, to był przełomowy sezon dla CCC, zdobyłyśmy pierwszy brązowy medal dla tego klubu – zauważa.  W tym sukcesie, a także w historycznym awansie do ekstraklasy Polkowic (2001 rok), udział miał zmarły w 2010 roku Wojciech Spisacki, który wcześniej pracował w Ślęzie. To on, wrocławianin, kładł podwaliny pod największe sukcesy polkowickiej koszykówki. W sezonie 2007/2008 jego asystentem przy pierwszym zespole był… Arkadiusz Rusin, który wcześniej pracował tam z młodzieżą.

- Nazwisko Spisacki to dla mnie dwie postacie. Dwie bardzo ważne postacie. Pierwszą był pan Eugeniusz Spisacki (ojciec Wojciecha, także przez lata związany ze Ślęzą – dop. red.), z którym współpracowałem w kadrach Dolnego Śląska zanim trafiłem do Polkowic. To on mnie dostrzegł w Zgorzelcu i wprowadził na inne obszary koszykarskiego światka – wspomina Arkadiusz Rusin.

- W Polkowicach spotkałem się z Wojtkiem Spisackim. Miałem możliwość wejścia w seniorską koszykówkę i uczenia się od Wojtka, a także od pana Andrzeja Nowakowskiego. Dla mnie, wtedy młodego szkoleniowca, to była wielka szansa. Oprócz wspólnej pracy i nauki, z Wojtkiem mieliśmy także bardzo dobre relacje koleżeńskie. Mocno się trzymaliśmy, obaj byliśmy „napływowi” – on z Wrocławia, a ja ze Zgorzelca. Bardzo dużo rozmawialiśmy o koszykówce – kontynuuje Arkadiusz Rusin.

Obecny szkoleniowiec Ślęzy spędził w Polkowicach w sumie dziewięć lat. – Miałem możliwość uczenia się od takich trenerów, jak Krzysztof Koziorowicz i Jacek Winnicki, a także możliwość samodzielnego prowadzenia zespołu CCC w ekstraklasie i Eurolidze. To było dla mnie duże doświadczenie – podsumowuje swój czas w Polkowicach Arkadiusz Rusin.  

Oprócz trenera Wojciecha Spisackiego wkład w sukcesy polkowickiej koszykówki miały także koszykarki, które wcześniej grały w Ślęzie. Wystarczy wspomnieć nazwiska doskonale znanych wrocławskim kibicom Olgi Urbanowicz (d. Żytomirskiej), Urszuli Stempniewicz, czy Ewy Portianko.

Ślęza dała mi szansę

Kolejna postać, która łączy Ślęzę i CCC, to Magdalena Leciejewska. Do Wrocławia trafiła w trakcie sezonu 2014/2015, będąc wcześniej zawodniczką Polkowic. Latem tego roku znów przeniosła się do CCC. – Ślęza wiele dla mnie zrobiła. Dała szansę odbudować się po ciężkiej kontuzji i wrócić do koszykówki, choć stało to pod znakiem zapytania. Miłe wspomnienia mam zwłaszcza z ostatnim sezonem. Miałyśmy świetną drużynę na boisku i poza nim. Rozgrywki zakończyłyśmy ogromnym sukcesem, zdobyłyśmy brązowy medal. Bardzo miło i ciepło wspominam czas spędzony we Wrocławiu – mówi Magdalena Leciejewska.

I choć Ślęzę i CCC wiąże wiele postaci, to dziś każdy pracuje na rzecz i dobro swojego klubu. – Nie powiem, że to nie będzie szczególny mecz. Adrenalina będzie na wyższym poziomie. Bardzo mi zależy, żeby wygrać, tym bardziej, że gramy przed własną publicznością. Zrobię wszystko, żeby to Ślęza była górą – powiedziała Agnieszka Majewska. Wtóruje jest trener Arkadiusz Rusin: - Teraz zależy mi tylko na tym, żeby było jak najlepiej dla Ślęzy.

Co oczywiste, inny pogląd na wynik sobotniej potyczki ma Magdalena Leciejewska: - Przyjedziemy do Wrocławia z chęcią wygrania. Nie będzie czasu na wspominki, będę walczyć dla mojej obecnej drużyny, czyli CCC.

Spotkanie Ślęza Wrocław – CCC Polkowice odbędzie się w sobotę (12 listopada) o godz. 17:00 w hali AWF-u przy Stadionie Olimpijskim. Bilety w cenie 10 i 5 zł oraz karty kibica będą dostępne w kasie.

***

Paweł Kucharski
Rzecznik prasowy sekcji koszykówki
1 Klub Sportowy Ślęza Wrocław S.A.

 

 

 

 

----------------------------------------------------------